poniedziałek, 24 lutego 2020

Poradnik rozwoju.

Zadałam sobie dziś pytanie; dlaczego nie lubisz/ nie czytasz książek/poradników "motywujących", "doskonalących", "rozwijających" etc.?Dlaczego i czy powinno się mieć cel w życiu ii komu lepiej się z tym żyje?
BFF: Jestem na etapie potrzeby bycia kurą domową, jakiś pomysł na życie?
Rozmowa z Xi, kiedy to stwierdziła, że cofa się w rozwoju, że nie czyta książek rozwojowych, że "Koleżanka" czyta, jej poleca, namawia i się rozwija, że jej się tak cudownie w życiu układa (po takich perypetiach, które mogły skończyć się rozwodem - szczegółów nie pamiętam czy może raczej zapomniałam - sory, wyrwane jak zwykle z kontekstu - o to chodzi), że Xi też chce takich pozytywnych zmian, a obecnie nic nie robi w tym kierunku i czuje, że głupieje. Ogląda bezsensowne filmy, mózg zapycha serialami i książkami o niczym (i czyta ją w kółko, jak by chciała, żeby to się urzeczywistniło czy może wydarzyło i w jej życiu - nie wiem).
Otwieram pierwszy lepszy portal z książkami, ustawiam bestseller w dziale "poradniki", wyskakuje magiczna liczna 17 pozycji. Pierwsza strona:
Jak rozmawiać z nieznajomymi
Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku
Warsztaty intymności
Kody podświadomości
Włoszki. Czego mogą nas nauczyć?
Kochaj najlepiej jak potrafisz. O sztuce bycia razem
Wyloguj swój mózg. Jak zadbać o swój mózg w docie nowej technologii
Sztuka kobiecości
Pieprzyć to. Jak przestać spełniać cudze oczekiwania a zacząć własne
...
Coś jest na rzeczy i wisi w powietrzu, bo oto dziwnym zrządzaniem losu na moich portalach społecznościowych wyskakują tematy o kryzysie wieku średniego i pytania dokąd zmierzam i po co mi to. Ciasteczka w kompie wiedzą co dobre, a wielki brat śledzi każde moje kliknięcie, więc teraz przez najbliższe miesiące nie pozbędę się z przeglądarki podpowiedzi (tak, wiem, że można wyczyścić ciasteczka!).
To co - mogę już  ocenić książkę po okładce? Próbowałam poczytać takie różne poradniki, ale są napisane tak nieprzestępnym dla mnie językiem, że czytanie męczy mnie, a nie sprawia choć odrobinę radości czy zainteresowania - sory.
Jak rozmawiać z nieznajomymi. Właściwie po co mi to? Po co pisać czy czytać poradnik jak rozmawiać z nieznajomym? Czy może to poradnik do jakiejś formy nawiązywania nowych znajomości? A nie chwila, bo to akcja z serii, zagadać do kogoś w realnym nie wirtualnym świecie. Ok załapałam, nie muszę już czytać. Tak, nie chcę raczej. Przypominam, że to w dziale bestseller.
Modne ostatnio jest wszelkie wychowanie dzieci, mądrują się już nawet takie ciotki jak ja - uśmiecham się tu sama do siebie, o tym tez będzie. Całe wychowanie bezstresowe, całe wychowanie, którego nie ma, bo rodzic jest teraz w pracy, żeby utrzymać rodzinę, więc widuje się z dzieckiem kilka h dziennie, a to i tak za wiele, bo dziecko potrzebuje uwagi, ma sporo energii, rodzic już mniej, więc trzeba zapewnić mu ciągłe atrakcje i stymulację mózgu, więc zapisuje się je na różne zajęcia poza lekcyjne i ...  to tylko moje zdanie, bo nie mam dzieci, że ... Zapycha się wolny czas dziecka na zajęcia, które albo go wciągną albo nie. Na zajęcia, na których nie odpoczywa, tylko jeszcze dodatkowo męczy mózg, bo jednak czegoś się przecież uczy. Czy te zajęcia nie są też pewną formę "uwolnienia się" choć na chwilę od zadającego 100 pytań do 4-latka? Dziecko się rozwija, owszem, chodzi na basen, ma zdrowy kręgosłup, chodzi na zumbę, nie przybiera aż tak na wadze, chodzi na angielski, można pooglądać filmy bez tłumacza etc. I co nam to daje? Dziecko nie ma czasu na nudę i w sumie to nie potrafi zająć się samo sobą. No chyba, że ma mega wybujałą wyobraźnię i wpada w swój świat. Mało jest chyba dzieci, które potrafią zająć się same sobą - ale na to na pewno też jest jakaś książka. Jak nie spieprzyć swojemu dziecku życia - nie da się, bo rodzic ma zazwyczaj spieprzone własne, więc będzie szedł tym wzorcem, bo innego nie ma.
Warsztaty intymności. Kobiety mówią w końcu głośno o sowich potrzebach (na tym się skupmy). Wprowadziły do reklam środków higieny płyny w kolorze nie niebieskim, zaczęły zaglądać do sklepów z gadżetami - dla własnej przyjemności, robią filmy o Wisłockiej i zaczynają pisać o tym wszędzie i w każdej pozycji - tu się uśmiecham :) Bo zaspokojona kobieta, to szczęśliwa kobieta, ale nie potrzeba jej do tego faceta :P chwila, czy o tym jest ta książka?
Kody podświadomości - tu była bym ciekawa, bo autorka mnie intryguje, choć przez żadną z jej książek jeszcze nie przebrnęłam. Podświadomość mnie interesuje, mózg, zachowania ludzie etc. Może tę trzeba by sprawdzić?
O - to będzie dobre. Włoszki. Czego mogą nas nauczyć? Jest książka Polki, czego mogą nas nauczyć? Chyba nie, bo nie ma w nas nic pociągającego, nie to co Włoszki (sarkazm). Właściwie dlaczego mamy się uczyć czegokolwiek poza gotowaniem od Włoszek? Chowane na innej kulturze, tak różne od nas - nauczyły by nas na pewno nie jednego, ale przyznajmy się, która z nas ma taki temperament jak one (dobra dobra, rozróżnić złość od temperamentu), klasę etc. Co ja piszę, jesteśmy różne ze względy na kulturę tyle.
Kochaj najlepiej jak potrafisz ... Tu bym raczej zaczęła od siebie, a później, że jak pokocham siebie to wtedy mogę pokochać kogoś innego, bez tego ... Oceniam po okładce. Fakt - sztuką jest bycie razem, bo jak to sztuka bywa niezrozumiała, trudna, dziwna, nieskończona, a autor miał coś innego na myśli niż odbiera do odbiorca etc. Tak miłość to sztuka.
Wyloguj swój mózg. Dobra pozycja, bo my teraz żyjemy tylko wirtualnie, bo tam często, gęsto wybieramy sobie co chcemy oglądać. Przykład, że oglądać, bo i czytać etc. Ale uwaga uwaga, można tam przepaść i się zapaść, więc o wylogowaniu, spoko. Piszmy, bo nasze dzieci to już tylko wirtualnie ... Siedzą takie obok siebie na ławce i oba w telefonach i oba coś piszą i coś sobie pokazują etc. przecież w realnym świecie nic się nie dzieje ....
Sztuka kobiecości - j.w. Kobitki górą ;)
Ostatnia pozycja zostaje nieopisana, bo postanowiłam ją kupić, komuś w prezencie, zanim dotrze do adresata przejrzę ją, bo o niesamowicie pociągające, że ludzie piszą o tym ja pieprzyć oczekiwania innych. Ja mam ochotę "nie spełnić" ładniej brzmi, zachcianek i oczekiwań innych. Chciała bym, żeby inni tez to robili, żeby byli sobą i żyli jak chcą, a nie, bo koleżanka tak fajnie żyje, mąż ją kocha ponad życie, dzieci grzeczne - też tak chcę. Albo coś w stylu, że wiek ten odpowiedni, że trzeba już męża i dzieci albo że pracę lepszą, albo żeby lepiej gotować albo ... i wieczne oczekiwania z otoczenia płyną do nas. Wkurzające. Ile się temu podda :(
Nie potrafię sobie jeszcze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie czytam w/w książek. W wielu powtarza się to samo. Czytam to jedno, wprowadzenie w życie tego co przeczytałam to drugie. przez życie skrzywdzona czy coś, idę ścieżką, którą idę i choć polecają, zapewniają, dają rady, że "zmień, "spróbuj" - podchodzę sceptycznie, bo wy się naczytacie, a i tak za chwilę napotykacie przeszkodę, dól, o którym nie było w książce i w niego wpadacie, nie potraficie znaleźć rozwiązania. A ja nie czytam i tez te doły napotykam - dziwne i ciekawe.
To ja idę do kina. Później poczytam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszyscy kłamią.

Ulubiony tekst z Dr Housa - właśnie ten - wszyscy kłamią. W teorii, życie bez kłamstwa było by łatwiejsze. W filmach i serialach mówienie te...