środa, 1 kwietnia 2020

Codzienność w czasch korony

Nikt  z nas nie przypuszczał, że coś takiego się wydarzy, bo to przecież jak z kart jakiejś powieści si-fi. Wirus, który opanowuje cały świat. Wirus, który atakuje wszystkich, ale przetrwają tylko najsilniejsi.... Jakoś tak około 12 marca, a od 16 marca z pewnością, rząd wprowadził kwarantannę. Zostań w domu, nabrało innego wymiaru. Kto mógł sobie na to pozwolić, zamknął się w swoich 4 ścianach i siedzi. Wyjście na szybkie zakupy, w rękawiczkach ochronnych i maseczce, zachowanie odległości od drugiego człowieka ok 2 m, zakaz spotykania się powyżej 3 osób. I nagle wszyscy znajdujemy z przymusu dla siebie, dla drugiego człowieka, dla żony/męża, dzieci etc. Pierwszy tydzień to radość, że w końcu mamy dla siebie czas. Są jeszcze spacery, są zajęcia, jest co robić. Ale z każdym kolejnym dniem brakuje pomysłów na dzień kolejny. To już nie jest zabawa, to jest brutalna rzeczywistość, z wirusem w tle. Przecież wydawało nam się, że to not reality, że to fikcja, że tylko straszą. Ograniczenia, obostrzenia, panika, w sklepach niby mniej ludzi, ale koszyki po brzegi wypełnione rzeczami, które na co dzień nie są nam aż tak przecież potrzebne. Nagle zaczynamy doceniać czas spędzony w pracy, bo to 8 h wyjęte z życia, nasze 8 h, które dzielimy z obcymi ludźmi, które przynosimy w jakiejś części lub nie do domu i po temacie. A tu całe 24 h siedzimy w tym samym towarzystwie, dzień w dzień, przez 2 tygodnie ( a będzie tego więcej). Zaczynają się wymagania - dzieci - szkoła, dorośli - praca zdalna w domu. Początki i końce kreatywności, bo mamo nudzi mi się. Nagle poznajemy swoje połówki, swoje dzieci od zupełnie innych stron - kurfa - to takie mają? Mało tego, zagorzałe osobniki stanu - single - nagle mają dość swojej singlowości, nagle spieszno im do ludzi, do kontaktu, rozmów. Zwracamy uwagę na inne rzeczy w swoimi życiu - mowa o singlach, bo o czym innym najlepiej wiem i się znam? Seriale przestają wystarczać. Sprzątanie szybko się nudzi. Zaległe książki nadal mają miano - zaległe, się ruszy, przeczyta kilka stron, to jednak nie to ... może jednak inne zajęcie? Pisanie do znajomych jest fajne. Później robi się nudne. Po co mi to - przy okazji kreatywnego coś z niczego. Jak mam rano wstać skoro świt, ubrać się (wtf - po co? co jest złego w dresie czy piżamie?), jak mam się umalować (a kto mnie będzie oglądał?), jak mam cokolwiek ze sobą zrobić (a po co, kto mnie z tego rozliczy?) ... Posiedzenia dzienne z dziećmi mogę sobie jedynie wyobrazić. Nikt jednak nie zwraca uwagi na emerytów, tych ludzi co to mają 60+. Oni najgorzej na tym wszystkim wychodzą. Martwimy się i kreatywnie szukamy zajęć dla dzieci, a co zrobić jak się ma emeryta z syndromem adhd? Jak jemu zorganizować czas, kiedy jest jeszcze w sile wieku? Kiedy jego codziennością były wnuki, a teraz jego codzienność to tv i m4? Gotowanie obiadów to rutyna - nudna. Sprzątanie - rutyna - nudna. Czytanie, skakanie po kanałach - nuda. Pytam całkiem serio - co robić? Zaczynamy sobie działać na nerwy, bo emeryt rządny uwagi, rozmowy. Zaczynają się w głowach pojawiać głupie pomysły, a oglądanie info w tv powoduje bałagan w głowie, panikę, obsesję, przesadę etc.
Ciężkie czasy nastały i teraz - czy i jak przetrwamy ten kryzys w związkach  (ja swój związek ze sobą). Ilu rodziców z ulgą puści dzieciaki do szkoły. Ilu dorosłych ucieknie do pracy przed bliską osobą. Ile osób nie przetrwa tego psychicznie (brak wsparcia, za duże wsparcie, zbyt dużo czasu z drugą osobą czy może jednak z byt mało - nadal?). Powinnam myśleć i patrzeć pozytywnie w przyszłość - a figa z makiem! To co się dziej i jak się dzieje, nie daje szans na happy end - związkowy, międzyludzki, zmiany w pozytywnym sensie. Teraz rządzi kłamstwo - spotęgowane. Przerażające. Czy szczerość by nas zabiła, zmieniła, zraniła, przeraziła? Nie mamy tego w naturze - łatwiej się kłamie, łatwiej trzyma naród, bliskich w niewiedzy (naciągniętej rzeczywistości = kłamstwie), mniejsze zło? A od dzieciństwa każą Ci mówić prawdę, w którą nawet dorośli nie wierzą, bo dzieci kłamią - a dzieci kłamią, bo dorośli kłamią.
Jeszcze tylko kilka tygodni... Jeszcze tylko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszyscy kłamią.

Ulubiony tekst z Dr Housa - właśnie ten - wszyscy kłamią. W teorii, życie bez kłamstwa było by łatwiejsze. W filmach i serialach mówienie te...